Bardzo ciekawa produkcja z gatunku RPG – Kingdom Come: Deliverance bywa żartobliwie nazywana Dungeon & No Dragons. Fabuła przenosi nas do Europy Środkowej XV wieku, a trzeba już na wstępie przyznać, że sceneria ta została oddana z dużą dbałością o realizm historyczny.

Tytuł oferuje otwartą strukturę świata, skomplikowany system walki i bardzo przyjemną dla oka oprawę graficzną, za którą odpowiada technologia CryEngine 3. Co prawda gra swoją premierę będzie miała dopiero w 2018 roku, ale już cieszy się ogromnym zainteresowaniem i zbiera wysokie noty. Przeczytaj naszą recenzję Kingdom Come: Deliverance, z której dowiesz się, czy tytuł jest wart uwagi oraz jakie ma wymagania sprzętowe.

 

Kingdom Come: Deliverence – recenzja

 

Za realizację projektu Kingdom Come: Deliverence odpowiedzialne jest niezależne, czeskie studio Warhorse, które zaprosiło do współpracy między innymi twórców Mafii, gry strategicznej Original War czy trylogii wydawanej w latach 2003-2007 – UFO. Twórcy inspirowali się najbardziej kultowymi grami z gatunki RPG, dlatego mechanika Kingdom Come: Deliverence może momentami przypominać The Eder Scroll: Skyrim czy cykl Mount & Blade. Skomlikowany i bardzo wymagający system walki może budzić skojarzenia z grą Dark Souls, a sposób, w jaki prowadzona jest fabuła, na pewno niejednemu graczowi przywiedzie na myśl naszego polskiego Wiedźmina.

 

Fabuła gry Kingdom Come: Deliverencje jest bardzo rozbudowana. Grę zapowiadano już w 2013 roku jako rozległe RPG, które zamiarem twórców, miało się ukazywać w trzech częściach. Ostatecznie podjęto jednak decyzję o wydaniu jednego, ale mocno złożonego epizodu. Akcję gry osadzono w piętnastowiecznej Europie Środkowej.

Wydarzenia rozpoczynają się w roku 1403, a więc tuż przed rozpoczęciem wojen husyckich dotkliwych nie tylko dla Czech, ale także Królestwa Polskiego (rządzonego wówczas przez Władysława Jagiełłę) i Niemieckiego. Rolę protagonisty pełni syn kowala – młodzieniec o imieniu Henry. Wioska, w której mieszka wraz z rodziną zostaje zrównana z ziemią podczas napaści wrogich wojsk, ale to dopiero początek historii bohatera.

Postanawia on wypełnić ostatnią wolę ojca i dokonać zemsty na sprawcach zagłady. Szybko jednak zostaje wplątany w wielką politykę i sieć intryg, w wyniku których stanie przed zadaniem uratowania prawowitego władcy i przywrócenia pokoju. Zadanie to zajmie nam dobrych kilka lat i będzie wymagało podróży przez wiele krajów Europy.

Nie raz nasz bohater będzie musiał stanąć do walki w bitwach znanych z historii starego kontynentu i weźmie udział w autentycznych wydarzeniach historycznych. Dbałość o zachowanie średniowiecznych realiów i odwzorowanie klimatu epoki zdecydowanie działa na plus w naszej recenzji  Kingdom Come: Deliverance.

Większość gier tego typu jest bowiem utrzymana w klimacie fantasy, a historyczny charakter wpływa na oryginalność produkcji. Trudno więc spodziewać się potworów do zwalczenia na drodze protagonisty i magicznych przedmiotów. Zamiast tego czekają nas realne postaci i artefakty wiernie oddające charakter epoki.

 

Pod względem mechaniki gry Kingdom Come: Deliverance nie wychodzi poza schemat znany z klasycznych RPG-ów. Wydarzenia obserwujemy zza pleców bohatera, którego zadaniem jest wykonywanie rozmaitych misji głównych i pobocznych, toczenie walk, prowadzenia rozmów, troska o swój ekwipunek i rozwijanie umiejętności, w tym – zdolności rzemieślniczych.

Akcja toczy się w rozległym, otwartym świecie Europy Środkowej. Zadania, które realizuje protagonista odznaczają się dużą swobodą, a dzięki temu fabuła może rozwijać się w sposób nieliniowy. Co ciekawe, w niektórych momentach rozgrywki będą nam towarzyszyć rozmaite postaci, których umiejętności okażą się przydatne w walce i wypełnianiu kolejnych zadań.

 

Pewną osobliwością, która wpływa na pozytywny wydźwięk recenzji Kingdom Come: Delivarance jest również sposób rozwoju bohatera. Henry został opisany według czterech podstawowych współczynników: zdrowie, kondycja, głód i senność. Może on rozwijać się w różnych kierunkach, na przykład szlifując umiejętności złodzieja albo barda. Warto podkreślić, że rozwój bohatera postępuje nie tylko w miarę wykonywanych zadań, ale także przeczytanych książek.

 

Naszą uwagę zwrócił również sposób walki w Kingdom Come: Deliverance – realistyczny i o bardzo wymagającej mechanice. Twórcy gry zadbali o to, żeby sposób toczenia pojedynków nie przypominał potyczek znanych ze zręcznościówek, ale odznaczał się realizmem historycznym.

Nasz protagonista może więc zadawać ciosy w różne części ciała, blokować, parować czy zbijać oręż przeciwnika. Warto przy tym podkreślić, że gra nieraz zaskoczy nas udziałem w ogromnych, epickich oblężeniach, w których weźmie udział setki bohaterów.

 

Do owocnego zakończenia walki potrzebne będą nie tylko umiejętności, ale także odpowiedni ekwipunek. Protagonista Kingdom Come: Deliverance zakłada na siebie kilkanaście warstw zbroi i elementów ubioru, które może układać w dowolne kombinacje. Część z tych przedmiotów bohater będzie musiał wytworzyć sam, dzięki szlifowaniu swoich umiejętności rzemieślniczych. Te zaś zdobywamy podczas minigier, za sprawą których Henry nauczy się także przyrządzać eliksiry.

Minimalne wymagania Kingdom Come: Deliverance:

  • System: Windows Vista 32 bitowy
  • Procesor: Intel Core i3-4130T 2.9 GHz lub AMD Phenom II X4 810
  • Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 950 2 GB lub AMD Radeon HD 7870 XT
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Wolne miejsce: 20 GB

Rekomendowane wymagania Kingdom Come: Deliverance:

  • System: Windows 7 64 bitowy
  • Procesor: Intel Core i5-3570 3.4 GHz lub AMD FX-8320
  • Karta graficzna: Nvidia GeForce GTX 970 4 GB lub AMD Radeon R9 390
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Wolne miejsce: 20 GB

Polecane zestawy komputerowe do Kingdom Come: Deliverance